Quantcast
Channel: Komentarze do: Nuty na taśmie, czyli martwa i zapomniana kaseta magnetofonowa
Viewing all articles
Browse latest Browse all 50

Autor: TS

$
0
0

Ech, kupę fajnych wspomnień mam z tego kasetowego czasu, który kształtował mnie muzycznie. Pamiętam jak kuzyn pierwszy raz nagrał mi kasetę w STEREO!. Sam miałem wtedy magnetofon mono, i żeby jej posłuchać „z efektami” musiałem chodzić po kumplach. Pamiętam też przegrywanie kabelkiem kaset z sąsiadem i „profesjonalne” kasety nagrane w „studiu”, i wieczorne siedzenie z palcem na „rec” żeby nagrać cały utwór z Trójki i ołówek i wgrywanie gier, nawet tego radiowego softu próbowałem. Potem miałem już wieżę Technicsa :0 z dwoma kieszeniami, dolby C i chyba S i CD na 5 płyt ładowanych od góry jak na gramofon.
W czasach „pomiędzy” kasetami a CD pożyczyłem od sąsiada zestaw chyba 12 płyt Time Life Music – The best of Rock, a potem siedziałem, wybierałem hity, układałem chronologicznie i zrobiłem sobie 6 90-tek z mega muzyką, która była ze mną przez następne kilka lat.
Potem nastała era CD a magnetofon coraz bardziej wciągał kasety, coraz bardziej się rozmagnesowywały aż wreszcie pokryły się kurzem w szufladzie i leżą do dziś.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 50

Latest Images